Od czasu do czasu oprócz ciastkowych wpisów na ciastkożercach pojawiają się relację z różnych „słodkich miejsc”. Pokazywałam już Wam gdzie pójść na cupcake’i w Nowym Jorku (tu i tu), gdzie można kupić nawet najdziwniejsze foremki i cukrowe dekoracje (tutaj) i gdzie robi się przepiękne lukrowane ciasteczka (tu) :) Dziś przyszła pora na wyjątkowe miejsce… Ten weekend spędziłam z rodziną w Rzymie i z całym przekonaniem mogę Was zapewnić: warto znaleźć chwilę, żeby w plan wycieczki wpisać fabrykę czekolady i kawiarnio-czekoladziarnię SAID!
Na miejsce udało nam się dotrzeć późnym popołudniem, a zdjęcia robiłam telefonem (jak paparazzi! ;)) – całe szczęście magicznej atmosfery tego miejsca nie da się zepsuć. Fabryka czekolady SAID istnieje od 1923 z czasem stała się także sklepem i kawiarnio-czekoladziarnią.
Na wolny stolik trzeba poczekać (mimo, że kawiarnia jest ogromna!), ale zdecydowanie warto. Na dzień dobry dostajemy szklankę wody i kartę z napojami – słodycze wybieramy samemu przy ladach, bo oferta zmienia się w zależności od pory roku.
A jest w czym wybierać :) My zdecydowaliśmy się na dwa rodzaje ciasta: czekoladowo-gruszkowe z kawałkami orzechów i jabłkowo cynamonowe oraz na zestaw pralinek: pistacjową, sernik z polewą truskawkową i piernik w czekoladzie. Mimo mocnego postanowienia, że zamawiam gorącą czekoladę po zjedzeniu wszystkich tych słodyczy nie dałam już rady. Całe szczęście czekolady można spróbować także przy okazji ciasta – każde podawane jest z polewą do wyboru (ciemna czekolada, mleczna i biała).
W drugiej części sklepu można było kupić słodkie prezenty lub zapasy na podwieczorek.
Kto nie chciałby dostać takiego prezentu na Święta? ;)
Stare formy do robienia czekoladowych pralinek są teraz elementem wystroju.
Podobnie niektóre nieużywane już maszyny…
ciastkożercy.pl