Na początek przygotowań wielkanocnych mam dla Was coś super! Czekoladowy mazurek na kruchym spodzie wypełniony delikatnym kremowym nadzieniem ze szczyptą chili. Cukiernicze eksperymenty zdecydowanie w tym przypadku się opłaciły :) Do wypełnienia mazurka możecie użyć dowolnych ulubionych bakalii, myślę, że świetnie komponowałby się z suszonymi morelami lub figami, ale także z dowolnymi orzechami, migdałami czy rodzynkami. Ja postawiłam na liofilizowane maliny i płatki migdałowe i tak powstał czekoladowy mazurek z chili :)
A tych z Was, którzy mazurka nie wyobrażają sobie bez kajmaku – zapraszam do tego wpisu ;)
Wpis powstał we współpracy z marką Galeo, znajdziecie u nich zioła, przyprawy, dodatki spożywcze i mieszanki przyprawowe – w zasadzie wszystkie dodatki do najpopularniejszych dań. Dodatkowy plusy za brak glutaminianu monosodowego w przyprawach i dobrą cenę :)
Składniki na kruchy spód:
1,5 szklanki mąki
4 łyżki kakao
1/3 szklanki cukru pudru
2 łyżeczki cukru wanilinowego Galeo
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia Galeo
3/4 kostki masła (150 g)
1 jajko
Składniki na nadzienie:
400 ml śmietany kremówki
200 g gorzkiej czekolady min. 70% kakao (ja użyłam malinowej)
2 łyżeczki cukru wanilinowego Galeo
duża szczypta chili Galeo
+ dowolne bakalie do wypełnienia i dekoracji – u mnie liofilizowane maliny i płatki migdałowe, biała czekolada do dekoracji
Jak zrobić czekoladowy mazurek z chili?
W misce mieszamy razem wszystkie suche składniki na spód, dodajemy jajko i miękkie masło.
Zagniatamy rękami do uzyskania jednolitej masy.
Ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 5 mm. między dwoma kawałkami papieru do pieczenia (dzięki temu nie będzie trzeba dodatkowo podsypywać go mąką).
Przekładamy ciasto do foremki i dociskamy. Spód ciasta nakłuwamy widelcem.
Zgniatamy papier do pieczenia w kulkę (dzięki temu będzie łatwiej go dopasować), wkładamy na ciasto i wysypujemy surowym ryżem (można go później wykorzystać). Spód pieczemy 15 minut w temperaturze 180 stopni, po tym czasie usuwamy papier z ryżem i pieczemy jeszcze 20 minut.
Czas, kiedy spód jest w piecu możemy wykorzystać, żeby przygotować ganache z czekolady. Śmietanę kremówkę zagotowujemy, dodajemy do niej połamaną na kawałki czekoladę, cukier wanilinowy i dużą szczyptę chili. Odstawiamy na ok. 15 min. Po tym czasie mieszamy dokładnie aż do uzyskania jednolitej konsystencji (jeśli mimo mieszania dalej będą widoczne nierozpuszczone grudki czekolady masę można zblendować).
Ganache odstawiamy pod przykryciem do lodówki na ok. 1 godz.
Na spód tarty wysypujemy ulubione bakalie, u mnie maliny i płatki migdałowe. Zalewamy przestudzonym nadzieniem czekoladowym. Całość odstawiamy do schłodzenia do lodówki na min. 3 godziny, a najlepiej na całą noc.
Po stężeniu czekolady możemy dodać na wierzchu dekorację. Ja namalowałam zajączki z białej czekolady (jak to zrobić można zobaczyć w tym wpisie).
Smacznego!
Po więcej słodkich zdjęć zapraszam na mój Instagram :)