Jeśli choć raz w życiu zrobicie czekoladowe drożdżowe zaręczam Wam, że będziecie do niego wracać :) Na stronie takie przepisy można znaleźć np. tu na drożdżowy placek z jeżynami lub tu na pyszne rogale czekoladowe. Dziś czekoladowe pączki Oreo (smażone na głębokim oleju – mniam, mniam) z kremową polewą i posypką z ciasteczek Oreo. Z podanych proporji wyszło mi 40 pączków.
Składniki:
3,5 szklanki mąki
4 łyżki kakao
50 g drożdży
1 szklanka mleka
0,5 szklanki cukru (jeśli lubicie słodsze wypieki dajcie 3/4 szklanki)
100 g masła
2 jajka
+ 1 opakowanie Oreo 16 sztuk, 1 opakowanie serka homogenizowanego (140 g), 50 g masła, 1 litr oleju do smażenia
Jak zrobić Pączki Oreo?
W ciepłym mleku rozpuszczamy łyżkę cukru i drożdże. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Jajka ucieramy z pozostałym cukrem, masło rozpuszczamy i odstawiamy do przestudzenia. Mąkę mieszamy z kakao.
Wszystkie składniki mieszamy razem i wyrabiamy ciasto do uzyskania jednolitej konsystencji. Można zrobić to rękami, drewnianą łyżką (tak drożdżowe robiła moja Babcia) lub nałatwiej: w mikserze.
Wyrobione ciasto odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 40 minut, w tym czasie powinno podwoić swoją objętość. Moje drożdżowe zwykle wyrasta w piekarniku – ustawiam temperaturę na 25 stopni, wyłączam piekarnik i wstawiam ciasto przykryte czystą ściereczką.
Wrośnięte ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 1 cm, podsypując w razie potrzeby mąką. Wycinamy kółka – najlepiej sprawdził mi się do tego kieliszek do wina o średnicy 6,5 cm. Kółka przekładamy na kwadraty wycięte z papieru do pieczenia, wycinamy w nich mniejsze środki – do tego wykorzystałam metalową tylkę. Dzięki kawałkom papieru do pieczenia, wycięte pączki nie deformują się podczas przenoszenia, bardzo ułatwia to też wkładanie ich do oleju.
Smażenie pączków
Wycięte pączki odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 30 minut. Po tym czasie smażymy na oleju. W połowie smażenia (czyli po ok. 20 usmażonych pączkach) wymieniamy olej na nowy. Każdorazowo zużyłam 0,5 litra oleju, pączki piekłam w wysokiej patelni.
Przy ciemnym cieście drożdżowym trochę cieżej wyczuć, kiedy powinno się przewrócić pączka, bo nie widać tak dobrze kiedy zaczyna się rumienić. Żeby sprawdzić czy olej jest wystarczająco rozgrzany wrzucamy do niego kawałek ciasta – wokół ciasta powinny pojawić się małe bąbelki i powinno wypłynąć na powierzchnię, jeśli olej zacznie bardzo się pienić należy zmniejszyć ogień. Kiedy olej jest już odpowiednio rozgrzany wkładamy na niego pączki odklejając je bezpośrednio z papierka. Smażymy ok, 1-2 minut na małym ogniu, tak żeby pączki nie tylko upiekły się z wierzchu, ale nie miały w środku surowego ciasta. Obracamy na drugą stronę. Żeby upewnić się, że pączek jest w środku upieczony, można ukłuć go patyczkiem przed wyciągnięciem. Wyciągamy za pomocą długiego patyczka do szaszłyków i odsączamy z nadmiaru oleju na papierowym ręczniku. Jeśli nie mamy pewności czy pączek jest upieczony, można ukłuć go drewnianym patyczkiem i zobaczyć czy na końcu nie ma surowego ciasta.
Z ciasteczek oreo wyciągamy nadzienie. Podrzewamy je na małym ogniu razem z masłem i serkiem homogenizowanym, tak długo aż polwa będzie miała jednolitą konsystencję. Ciasteczka kruszymy – z nich zrobimy posypkę.
Pączki oreo maczamy w lekko przestudzonej polewie i posypujemy pokruszonymi ciasteczkami.
Po potrzebne akcesoria cukiernicze i dekoracje zapraszam Was serdecznie do mojego sklepu. Wystarczy kliknąć na zdjęcie :)
Smacznego!
Po więcej słodkich zdjęć zapraszam na mój Instagram :)