Dzisiejsze tarteletki to połączenie kruchego spodu z masą serową i pyszną domową galaretką malinową. Do tego świeże maliny do dekoracji – takiej kombinacji nie sposób się oprzeć :)
Składniki na 6 sztuk o średnicy ok. 8 cm:
120 g herbatników
80 g masła
250 g twarogu na sernik (może być z wiaderka)
3 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 jajko
1 łyżka mąki ziemniaczanej
skórka z cytryny lub aromat cytrynowy
2 szklanki malin
1 łyżeczka żelatyny
Przed przygotowaniem spodu wyciągamy z lodówki ser i jajko – powinny być w temperaturze pokojowej.
Herbatniki kruszymy w blenderze lub wkładamy do worka strunowego i kruszymy wałkiem do ciasta. Rozpuszczamy margarynę, dodajemy do pokruszonych herbatników i dokładnie mieszamy.
Mieszanką z herbatników wypełniamy tarteletki, dociskamy palcami do spodu i brzegów foremek. Wkładamy do lodówki.
Jajko ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym, dodajemy do sera i dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy aromat cytrynowy lub skórkę cytrynową i mąkę ziemniaczaną. Mieszamy do uzyskania gładkiej masy.
Na schłodzone spody nakładamy masę serową i wygładzamy wierzch. Pieczemy około 15 minut w temperaturze 150 stopni, potem wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki (można włożyć miedzy nie drewnianą łyżkę) i zostawiamy w piekarniku na minimum 30 minut.
Czas kiedy tarteletki są w piecu możemy wykorzystać na przygotowanie musu malinowego. Myjemy maliny, połowę najładniejszych odkładamy do dekoracji, resztę wkładamy do garnka, dosypujemy cukier i mieszamy na małym ogniu aż zupełnie się rozpadną. W osobnej miseczce zalewamy żelatynę niewielką ilością gorącej wody. Kiedy napęcznieje dodajemy do ciepłego musu malinowego i mieszamy aż zupełnie się rozpuści.
Po wyciągnięciu z pieca tarteletki odstawiamy do ostygnięcia. Kiedy mają już temperaturę pokojową dekorujemy je musem malinowym. Całość schładzamy przed podaniem minimum godzinę.
Schłodzone tarteletki dekorujemy świeżymi malinami i miętą.
Smacznego!
ciastkożercy.pl