Długo szukałam idealnego przepisu na biszkopt. Każdy który sprawdzałam był inny i każdy miał jakąś złotą zasadę, której bezwzględnie należało przestrzegać, żeby ciasto nie upadło. I choćby nie wiem jak koło niego chodzić na palcach i patrzyć na piekarnik błagalnym wzrokiem zwykle niewiele to dawało. Do tortów, które ostatnio pojawiały się na ciastkożercach wykorzystałam ten przepis i muszę przyznać, że jestem nim zachwycona! :) Jeśli brakuje Wam praktycznych wskazówek zajrzyjcie do wpisu Jak upiec biszkopt, który nie opada – tam rozpisałam wszystko na triki i hacki ;)
I jeszcze odpowiedź na często zadawane pytanie. Czy trzeba mieć stojący mikser, żeby upiec wysoki puszysty biszkopt? Nie :) Moje wcześniejsze zdjęcia pokazują biszkopt robiony ręcznym mikserem (chyba najtańszy dostępny na rynku Zelmer). Dla porównania na samym końcu wpisu dodaję również nowe zdjęcia – te dwa malutkie biszkopty zostały upieczone w sumie z 4 jajek. Idealnie nadają się np. na tort jednorożec.
Moja forma ma 16 cm średnicy więc stosunkowo niedużo, jeśli zatem zdecydujecie się piec biszkopt w formie od średnicy 22 do 26 cm podane składniki trzeba pomnożyć przez dwa.
Składniki:
3 jajka
9 łyżek mąki pszennej (około 0,5 szklanki lub 100 g jeśli macie wagę)
3 łyżki mąki ziemniaczanej
9 łyżek cukru
Jak zrobić biszkopt?
Mąkę pszenną i ziemniaczaną mieszamy dokładnie razem w miseczce i przesiewamy. Jajka wyciągamy z lodówki – dobrze, żeby miały temperaturę pokojową, wtedy łatwiej je ubić.
Formę do pieczenia wykładamy papierem. Piekarnik nastawiamy na 160 stopni.
Jajka ubijamy na sztywno z cukrem, im lepiej ubijamy jajka tym ładniejszy i bardziej puszysty będzie biszkopt, dlatego dobrze jest zarezerwować sobie na to przynajmniej 10 minut. Jeśli robimy biszkopt z większej ilości jajek można w pierwszej kolejności ubić białka z cukrem, potem dodawać po jednym żółtko i dalej miksować – nie ma to większego znaczenia dla efektu końcowego, jednak w ten sposób piana ubije się trochę szybciej. W tym przepisie, podobnie jak w przepisie na brownie nie dodajemy proszku do pieczenia, ciasto rośnie tylko dzięki pęcherzykom powietrza wtłoczonym do masy podczas ubijania.
Gotowa piana powinna być biała i gęsta. Dodajemy do niej w dwóch turach przesianą mąkę. Mieszamy delikatnie drucianą trzepaczką – im mniej mieszania tym lepiej – biszkopt będzie dzięki temu bardziej puszysty.
Gotowy biszkopt w zależności od rozmiaru blaszki pieczemy 35-45 minut w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni. Po tym czasie warto upewnić się, że jest upieczony za pomocą drewnianego patyczka. Należy wkłuć go w środek biszkoptu i po wyciągnieciu nie powinno być na nim surowego ciasta.
Po wyciągnięciu z pieca wyciągamy z formy i odstawiamy do ostudzenia na kratkę. Kiedy biszkopt przestygnie ściągamy papier do pieczenia i przekładamy go na świeży kawałek papieru. Dzięki temu łatwo będzie można go przenosić podczas robienia tortu i nie będzie przyklejał się do blatu.
I jeszcze obiecany bonus w postaci nowych zdjęć. Tak jak napisałam Wam już na początku, te dwa maluchy to biszkopty pieczone w sumie z 4 jajek, w 2 foremkach o średnicy 16 cm. Idealnie nadają się na Tort Jednorożec :)
Po potrzebne akcesoria cukiernicze i dekoracje zapraszam Was serdecznie do mojego sklepu. Wystarczy kliknąć na zdjęcie :)
Smacznego!
Po więcej słodkich zdjęć zapraszam na mój Instagram :)