Dzisiejszy tort robiłam z myślą o urodzinach mojego Dziadka. To taka tortowa klasyka: czekoladowe biszkopty, krem budyniowy i duużo świeżych owoców. W mojej koncepcji tort miał być jeszcze z jeżynami, niestety nie udało mi się ich nigdzie znaleźć, Wy możecie dodać dowolne świeże owoce – nie tylko będzie smacznie, ale też świetnie wygląda :) Tort czekoladowy owoce leśne piekłam w dwóch tortownicach o średnicy 16 cm, gotowy, po udekorowaniu kremem ma około 18 cm średnicy.
Składniki na biszkopt:
4 jajka
8 łyżek mąki pszennej
4 łyżki mąki ziemniaczanej
4 płaskie łyżki kakao
12 łyżek cukru
Składniki na krem:
2 kostki masła
1 budyń
1,5 szklanki mleka
2-3 łyżki cukru pudru
2-3 łyżki kakao
+ kawa na poncz, świeże owoce do dekoracji i przełożenia ciasta, tabliczka gorzkiej czekolady na polewę, olej kokosowy (opcjonalnie)
Jak zrobić tort czekoladowy owoce leśne?
Biszkopty przygotowujemy według przepisu, można upiec go dzień wcześniej, żeby miały dużo czasu na ostygnięcie. Kawę zaparzamy wcześniej i odstawiamy do ostudzenia lub od razu rozpuszczamy kawę rozpuszczalną w zimnej wodzie. Moje biszkopty piekłam w dwóch tortownicach, po przekrojeniu miałam 4 spody. Warto poukładać je sobie na osobnych kawałkach papieru do pieczenia, łatwiej je wtedy przenosić i mniej się kruszą. Do przygotowania kremu potrzebne będzie miękkie masło (dlatego warto wyciągnąć je wcześniej z lodówki) i budyń. Budyń przygotowujemy według instrukcji na opakowaniu, z nieco mniejszej ilości mleka, nie dajemy też cukru. Po przygotowaniu odstawiamy do ostudzenia, kiedy nie jest już bardzo gorący można przykryć go folią spożywczą, żeby nie zrobił się na nim kożuch – folia musi bezpośrednio dotykać powierzchni budyniu.
Na paterze układamy pierwszy spód, pod ciasto wkładamy kilka szerokich pasków papieru do pieczenia, dzięki temu, kiedy skończymy dekorowanie będzie można łatwo je usunąć, a patera zostanie czysta. Spód nasączamy ponczem z kawy (nie trzeba już go dosładzać, same biszkopty są bardzo słodkie).
Masło na krem miksujemy na puszystą masę dodając po trochu cukier puder. Do ubitego masła dodajemy po łyżce zimny budyń, na koniec dodajemy po trochu kakao. Zanim damy całość można sprawdzić czy krem smakuje tak jak lubimy. Krem można nakładać na tort bezpośrednio przy użyciu noża lub szpatułki, można jednak użyć też worka strunowego, żeby sobie to jeszcze ułatwić. Worek wkładamy do dużej szklanki, wywijamy brzegi jak na zdjęciu i nakładamy do środka krem.
Na spód nakładamy cienką warstwę kremu, dookoła brzegu wyciskamy z worka rancik, który sprawi, że owoce lub sok z nich nie będzie wydostawał się na zewnątrz ciasta. do środka nakładamy ulubione owoce. U mnie pierwsza warstwa to maliny, druga – truskawki, a ostatnia to borówki.
Powtarzamy układanie tortu z resztą spodów. Truskawki warto pokroić sobie na mniejsze kawałki/plasterki.
Gotowy tort pokrywamy w całości kremem i wyrównujemy brzegi szpatułką lub nożem.
Jeśli mamy tyle miejsca w lodówce tort dobrze jest schłodzić.
Ważne, żeby był przykryty, żeby nie nasiąknął innymi zapachami.
W kąpieli wodnej rozpuszczamy gorzką czekoladę. Na koniec dodajemy łyżeczkę oleju kokosowego – dzięki temu polewa ma ładną konsystencję i lepiej zastyga.
Z reszty kremu wyciskamy na tort ozdobne różyczki.
Na środku układamy świeże owoce. Nazwa Tort czekoladowy owoce leśne zobowiązuje :)
Smacznego!
Po więcej słodkich zdjęć zapraszam na mój Instagram :)