Pamiątki z wakacji Paryż. Kto jest już ze mną tutaj dłużej, wie, że z większości wakacyjnych wypadów przywożę sobie cukiernicze pamiątki. Nie inaczej było tym razem z Paryżem. Oprócz małego podsumowania, co kupiłam, przygotowałam dla Was listę sklepów, które uważam za godne polecenia, jeśli szukacie różnych cukierniczych akcesoriów. Prawie wszystkie wypisane sklepy znajdują się w dzielnicy Montmartre, co znaczy, że jesteście w stanie je odwiedzić podczas jednego spaceru.
Gdzie wybrać się na cukiernicze zakupy w Paryżu?
Moim zdecydowanym faworytem był sklep A. Simons (48 & 52 rue Montmartre, 75002 Paris). Jest bardzo dobrze zaopatrzony, ceny są konkurencyjne, a produkty sensownie poukładane na półkach. W razie problemów ze znalezieniem czegoś konkretnego, obsługa mówi po angielsku.
Bardzo podobny asortyment ma Mora (13 rue Montmartre, 75001 Paris). Dla mnie przegrywają tym, że zamykają sklep w porze lunchu. Ja zostawiłam swój koszyk z zakupami, kiedy o 13:00 obsługa poinformowała mnie, że zaraz zamykają na godzinę.
Dehillerin, 18 et 20 rue Coquilliere 75001 Paris, to sklep, gdzie wybrałabym się, żeby kupić różdżkę magiczną, a nie foremkę na tartę ;) Jest zbudowany na dwóch poziomach, na niższe piętro prowadzą strome, kręte schody. Asortyment piętrzy się na ogromnych regałach od sufitu do podłogi, a czasem wisi na ścianach.
Podłoga jest drewniana i skrzypiąca, w skrzynkach leżą luzem różne metalowe kuchenne gadżety. Ma niepowtarzalny klimat i bardzo duży wybór… WSZYSTKIEGO ;) Warto odwiedzić, żeby obejrzeć choćby sam sklep. Nasi Chefowie mówili, że tam da się kupić rzeczy, których nie ma nigdzie indziej.
G. Detou (58 rue Tiquetonne, 75002 Paris) to takie delikatesy podzielone na dwie części: na słodko i na słono. W części na słodko można kupić produkty spożywcze niedostępne w zwykłych marektach: glukozę cukierniczą, jadalne złoto, musy owocowe w wielkich opakowaniach, pektynę itd. Sklep jest dość ciasny i trzeba wiedzieć, co chce się kupić, bo dużo produktów jest schowanych na zapleczu. Nie znajdziecie tu kolorowych wystaw cukrowych posypek jak amerykańskich sklepach z akcesoriami cukierniczymi (jeśli chcielibyście zobaczyć, o czym mówię, zapraszam do tego wpisu). Ale za to mają dziesiątki rodzajów czekolad, i past orzechowych.
Pamiątki z wakacji Paryż
Moje cukiernicze pamiątki w większości kupiłam w A. Simons. Różowe kubeczki są ze sklepu Hema, to duża sieciówka, ma wiele punktów rozsianych po Paryżu, styl i ceny bardzo podobne do Flying Tiger w Polsce.
Bardzo często dostaję wiadomości z zapytaniami o tylki cukiernicze. Prawda jest taka, że z każdego wyjazdu przywożę sobie kilka brakujących sztuk. Stąd wzięła się moja całkiem już duża kolekcja. Nie znalazłam do tej pory zestawu, który miałby wszystkie, które lubię i nie miał takich, które uważam za zupełnie bezużyteczne. Od lewej: okrągłe tylki w rozmiarach 8,10,12 mm. Po środku: duże tylki w kształcie gwiazdek. Jestem bardzo ciekawa jak będzie sprawować się ta krzywa – takiej jeszcze nigdy nie miałam. Po prawej: tylki Saint Honore w dwóch rozmiarach, bardzo często używałam ich podczas mojego kursu cukierniczego na Le Cordon Bleu. Da się nimi robić piękne dekoracje, które wyglądają na dużo trudniejsze do wykonania niż są w rzeczywistości. Jak tylko będę mieć z nimi jakieś zdjęcia podepnę tutaj link.
Silikonowa forma na monoporcje w kształcie serduszek.
Silikonowe foremki, od lewej: na nadzienie do monoporcji, od prawej: na mini pączki lub ciasteczka z nadzieniem.
Właśnie w takich foremkach uczyłam się robić tartę na kursie cukierniczym w Le Cordon Bleu, dlatego chciałam mieć swoją własną na wypieki w Polsce.
Forma na magdalenki.
I najważniejsza pamiątka: segregator z przepisami z kursu na Le Cordon Bleu! Już nie mogę się doczekać pierwszych upieczonych z niego ciast :)
A gdybyście nie wybierali się akurat do Paryża, po potrzebne akcesoria cukiernicze i dekoracje zapraszam Was serdecznie do mojego sklepu. Wystarczy kliknąć na zdjęcie :)
Po więcej słodkich zdjęć zapraszam na mój Instagram :)