Mini serniczki z Oreo robiłam dwa razy. Za pierwszym razem postanowiłam wykorzystać bardziej skomplikowany przepis: robienie zdjęć i mieszanie wszystkich składników w odpowiedniej temperaturze, tempie i kolejności zajęło mi chyba z 1,5 godziny, włożyłam w to tyle serca ;) Jakie było moje rozczarowanie, kiedy serniczki wyszły całkiem takie same jak te, których składniki można wymieszać łyżką i mieć włożone do pieca w nie więcej niż 15 minut. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jestem fanką prostych przepisów. Takich, które nie zaczynają się od spisu rzeczy, które mogą się nie udać jeśli coś zrobi się nie tak. Nie masz czasu ubijać piany z białek – nie szkodzi. Cały sernik nie zmieści się na raz do formy i czeka na swoją kolej – nie szkodzi. Nie patrzysz przez 20 minut czy aby na pewno rośnie – też nie szkodzi :)
Podane proporcje składników wystarczą na 20 sztuk serniczków.
Składniki:
400 g sera (ja miała zwykły twaróg z wiaderka)
0,5 szklanki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
aromat pomarańczowy
2 jajka
+ ciasteczka Oreo (lub podobne) na spód
tabliczka czekolady, kilka łyżek śmietany kremówki
W małej miseczce mieszam cukier waniliowy ze zwykłym i mąką ziemniaczaną.
Ser miksujemy z jajkami (można też wymieszać ręcznie) i aromatem pomarańczowym.
Do masy serowej dodajemy suche składniki i mieszamy.
Ciasteczka Oreo przepoławiamy. Blaszkę na muffinki wykładamy papilotkami i wkładamy ciasteczka suchą stroną do spodu.
Masę serową przekładamy do papilotek i wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 150 stopni. Pieczemy pół godziny, wyłączamy piekarnik i zostawiamy serniczki do wystygnięcia w ciepłym piecu.
Czas kiedy serniczki są w piecu możemy wykorzystać na zrobienie polewy. Czekoladę topimy ze śmietanką, mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.
Na upieczone serniczki nakładamy po łyżce polewy czekoladowej.
Serniczki podajemy mocno schłodzone. Ciepłe ciężko wyciągnąć z papilotek, bo mocno przyklejają się do brzegów.
Smacznego!
ciastkożercy.pl