Zazwyczaj nie jestem specjalnie sztywna jeśli chodzi o proporcje przy pieczeniu, jedna łyżka mąki w tę czy tamtą rzadko jest w stanie zrujnować przepis. Inaczej jeśli chodzi o makaroniki: tu waga zdecydowanie się Wam przyda. Ale żeby nie było, że zaczynam przepis od straszenia: mam dla Was dobrą wiadomość! Makaroniki da się zrobić nie tak jak trzeba (wiem, co mówię, zdarzyło mi się nie raz), ale nawet jeśli nie wyjdzie Wam idealna falbanka, bezbłędnie gładka skorupka, równiutkie brzegi…. one dalej są taaaaaaakie pyszne! :) i tej myśli przewodniej bym się trzymała przy pieczeniu ;) Z podanych proporcji mnie wyszło ok. 20 całych ciasteczek.
Jeśli ktoś jest ciekawy jak wyciskać je w takie serduszka zostawię Wam filmiki na moim Facebooku i Instagramie.
Składniki:
50 g białek
45 g cukru
65 g cukru pudru
65 g mąki migdałowej (zmielonych migdałów)
+ odrobina czerwonego barwnika spożywczego w żelu lub proszku
Składniki na krem:
100 g serka mascarpone
100 ml śmietany kremówki
1 łyżka cukru pudru
Mąkę migdałową dokładnie przesiewamy, większe kawałki, które zostaną na sitku trzeba odrzucić i w ich miejsce dodać nową mąkę – tak żeby w sumie mieć 65 g, przesiewamy cukier puder i mieszamy dokładnie z mąką migdałową.
Białka (dobrze, żeby były w temperaturze pokojowej) ubijamy na sztywno z cukrem (zwykłym, nie pudrem). Dodajemy odrobinę (lepiej za mało niż za dużo) barwnika spożywczego i dokładnie miksujemy.
Szpatułką mieszamy białka z cukrem pudrem i mąką migdałową. Mieszanie to ważna część przepisu – jeśli masa będzie wymieszana zbyt mocno makaroniki nie urosną, jeśli zbyt słabo (zostanie za dużo pęcherzyków powietrza) podczas pieczenia ciasteczka urosną za bardzo i popękają. Jak sprawdzić czy mamy odpowiednią konsystencję? Podnosimy szpatułkę i patrzymy na spadające ciasto – powinno spadać dość cienką długą strużką (w jednym z przepisów przeczytałam, że wstążka musi być na tyle długa, żeby dało się ułożyć z niej ósemkę).
Makaroniki można wyciskać bezpośrednio z worka lub użyć okrągłej tylki – dzięki temu ciasteczka będą miały równiejsze brzegi. Przy ciasteczkach w kształcie serduszek zdecydowanie łatwiej zrobić to przy użyciu tylki.
Masę na makaroniki przekładamy do worka cukierniczego. Wyciskamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Po nałożeniu można uderzyć blaszką kilka razy w stół, żeby ciasteczka się wyrównały.
Blachę z makaronikami odstawiamy na 30 – 40 minut. W tym czasie makaroniki powinny zastygnąć na tyle, żeby na wierzchu utworzyła się skorupka – można sprawdzić palcem czy ciasto się nie klei.
Makaroniki pieczemy około 6-7 minut w temperaturze 160 stopni – dobrze mieć je na oku. Różowe makaroniki nie powinny właściwie ani trochę zrumienić się z góry, żeby nie popsuć koloru, dlatego blaszkę możemy włożyć do pieca nieco niżej niż zazwyczaj. Gotowe makaroniki powinny mieć na górze „skorupkę” czyli chrupiącą warstwę i falbankę na dole.
Upieczone makaroniki odstawiamy do przestudzenia. Krem przygotowujemy ubijając krótko kremówkę z mascarpone i cukrem pudrem.
Przekładamy krem do worka z ozdobną końcówką. Parujemy ciasteczka według rozmiaru, wyciskamy krem na co drugą połówkę i sklejamy.
Gotowe makaroniki podajemy od razu lub wkładamy do szczelnie zamykanego pojemnika i wkładamy na min. godzinę do lodówki – wtedy są jeszcze lepsze!
Smacznego!
ciastkożercy.pl